wtorek, 12 kwietnia 2016

Jak zachęcić dzieci do sportu?

Otóż moim zdaniem dzieci wcale nie trzeba do tego zachęcać :)
One mają w sobie takie pokłady energii, że każda forma aktywności fizycznej jest dla nich świetną zabawą.
Jedyne co ich ogranicza to....leniwi rodzice ;)

Przyznam się bez bicia, że my z tą aktywnością byliśmy trochę na bakier, ale to się zmieni :). Już się zmienia!
Rodzice zmotywowani, bo zbędnych kilogramów nie brakuje, ale sekret tkwi w tym żeby ta aktywność sprawiała nam przyjemność.
Dlatego rodzaj sportu jaki uprawiają nasze dzieci i my sami, musi sprawiać nam frajdę. Metodą prób i błędów każdy w końcu znajdzie coś dla siebie.

W zeszłym roku córka zaczęła swoją przygodę z rolkami :). Odziedziczyła rolki po starszej kuzynce i tak w wieku 5 lat, kiedy większość rówieśników wsiada na rower, ona stawiała pierwsze kroki na ośmiu kółkach. Rower stał w piwnicy a ona z uporem wołała tylko na rolki.
Widząc że radzi sobie całkiem dobrze i z każdym dniem coraz lepiej, postanowiliśmy zainwestować w lepsze rolki.
W tym roku tylko czekała kiedy zrobi się na tyle ciepło, żeby wyjść pojeździć :).
 I tak właśnie rozwijają się pasje. I my rodzice musimy w tym pomagać. Nie szukajmy wymówek, taka godzina poświęcona dziecku nie sprawi, że będziemy bardziej zmęczeni niż jesteśmy.

A z czasem, jak już nabierze wprawy w tym co robi, to patrzenie na dziecko jak odnosi sukcesy jest samą przyjemnością.
Rower stoi zakurzony w piwnicy, chociaż córa sama stwierdziła, że nauczy się w tym roku jeździć. Ja jej zmuszać nie będę :)

Za to Młody?! Od drugiego roku życia jeździ na rowerku biegowym i mamy zamiar kupić taki z pedałami. Tylko boję się, że jak na taki wsiądzie to pojedzie i tyle go widziałam :). I to raczej będzie jazda wyczynowa, a nie po ścieżce rowerowej :). A niech tylko spotka jakąś górkę na swojej drodze to kask na głowie to za mało. Pancerz jakiś muszę mu chyba sprawić. Dlatego jeszcze odwlekam ten zakup.

Tata chyba trochę pozazdrościł córce i też sobie sprawił rolki :) Chociaż próbował różnych sportów. Bieganie było nawet fajne, ale kontuzja kolna nie pomaga przy bieganiu :). Na rowerze nudno, no chyba że wyczynowo, ale to już trzeba zainwestować w sprzęt który tani nie jest. A rolki okazały się fajnym rozwiązaniem, bo sprawiają dużo frajdy (i dzieciom i dorosłym:)) i dają naprawdę niezły wycisk. A widok taty z córką, razem na rolkach jest bezcenny :)

Mama też próbowała różnych aktywności. Bieganie było fajne na początku ale szybko się znudziło, fitness jest dobry żeby schudnąć ale frajdy z tego nie było. Mamie marzy się balet i taniec, ale to o jakieś 20 lat za późno na naukę i mama do końca życia będzie żałować że go nie spełniła.
Pozostaje mi chyba również zakup rolek :) Tylko chwilowo jestem uwiązana do takiego małego ssaka :) i moja aktywność jest ograniczona.
A co zrobić jak nie ma pogody a dzieciaki zaraz rozniosą chałupę z nudów? Nic tak nie rozładuje nadmiaru energii jak godzina na basenie :)

Pozwalajmy dziecku wybrać, czy to rodzaj sportu czy zajęć dodatkowych. W końcu znajdzie to w czym czuje się najlepiej i wtedy pomagajmy mu się rozwijać. Bez żadnych wymówek :).


3 komentarze:

  1. My wszyscy uwielbiamy rower, córka zaczyna nawet ze mną kijkować :) Rolki, obiecałam jej, ze ją nauczę i zrobię to tylko u nas drogi nie bardzo do tego dobre :( Masz rację, jedyne co ogranicza dziecko to leniwy rodzic, bo wystarczy dziecku pokazać, robić to razem a dziecięca energia popchnie je dalej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o rolki, dobra droga to podstawa. Nierówny chodnik lub dziurawa nawierzchnia mogą tylko zniechęcić.

      Usuń
    2. U nas jest piaszczysta droga :( Tylko przez to nie przywiozłam tu swoich rolek kiedy wprowadzałam się do meża i dlatego nadal nie nauczyłam młodej :(

      Usuń

Licznik wyświetleń

Formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *