wtorek, 26 stycznia 2016

Taka sobie zwykła rodzinka

Miałam już kiedyś bloga, ale dosyć szybko z niego zrezygnowałam. Nie umiałam się odnaleźć w tym blogowym świecie idealnych rodziców i dzieci. Byłam przerażona czytając niektóre wpisy matek które zawsze mają coś do powiedzenia, na każdy temat. Widocznie trafiałam w złe miejsca.

A jednak zwykli rodzice też istnieją, tacy jak my. Tylko na czym polega ta zwyczajność?

piątek, 22 stycznia 2016

Po czym poznać że wychowujesz córeczkę tatusia i synusia mamusi?

Jak to właściwie z tym jest? Czy się sprawdza?
U nas w 100% :)

Rodzi się pierwsze, wyczekiwane maleństwo, mała córeczka. Wszyscy zachwyceni, że grzeczna, spokojna, że nie ma z nią "problemów". Rodzice dumni i szczęśliwi. Tatuś pilnie we wszystkim pomaga, nie straszne mu przewijanie, czy zostanie z dzieciątkiem samemu w domu (jedyne do czego się nie garnął to kąpiel).
I tak mijają dni i miesiące. Córka rośnie, zaczyna chodzić, biegać i się rozwijać a tatuś coraz bardziej w dziecko zapatrzony.
I się zaczyna.
Wraca taki z zakupów i zawsze coś dla dziewczynki przemyci! A to laleczka, a to spineczka, a to sukieneczka. Bo ładne, bo się świeci, bo różowe i się królewnie spodoba! Na nic moje prośby i groźby. Po co? Dlaczego? Szkoda pieniędzy! W odpowiedzi tylko oj tam, oj tam. Bo było w promocji, bo będzie miała do kompletu.
Nie wygrasz z takim.
Później mała księżniczka zaczyna mówić i już sama wie jak tatusia ładnie o coś poprosić :).


czwartek, 14 stycznia 2016

Moje dzieci potrafią się bawić!

Rodzi się mały człowiek i od pierwszych dni życia zaczyna się ..... rywalizacja. Wyścig szczurów od kołyski. Dzieci świadomie nie rywalizują, my rodzice ich tego uczymy, niestety.
Zaczyna się od tego które dziecko pierwsze przewróci się na brzuszek, kiedy zacznie trzymać grzechotkę, kiedy usiądzie no i oczywiście kiedy wyjdzie pierwszy ząbek.

-Moje jak miało 4 miesiące to już siedziało, moje miało 6 jak raczkowało, a moje to miało 8 jak chodziło! Twoje jeszcze nie chodzi?! To coś musi być nie tak, idź do lekarza!

niedziela, 10 stycznia 2016

4 rzeczy które NIE zmieniły się po 30-stce

Mając te 16-20 lat zawsze mi się wydawało, że ludzie po 30-stce są tacy "dorośli", stateczni, żeby nie powiedzieć starzy.
Kilka miesięcy temu przekroczyłam ten próg, no i co się stało? No właśnie nic. Moje wyobrażenia były trochę inne.
Co się nie zmieniło:

1. DOROSŁOŚĆ

No właśnie. Wcale nie czuję się staro, tak mentalnie to może na 23 lata :). Z mężem wciąż zakochani i tak samo "inni niż wszyscy".
Na czym polega bycie dorosłym? W moim przypadku na pewno nie na chodzeniu do pracy i płaceniu rachunków :). Moja zaczęła się wtedy kiedy stałam się za kogoś odpowiedzialna, czyli w momencie kiedy świadomie założyłam rodzinę. Tak, w tej sytuacji jestem dorosła, ale rodzinę założyłam 7 lat temu i od tamtego czasu tylko dzieci przybywa :). Dla mnie dorośli to są rodzice i proszę nie mylić tego z dojrzałością. Ciągle się dziwnie czuję jak dzieciaki mówią mi "dzień dobry".

piątek, 8 stycznia 2016

Mama w ciąży, czyli jak to widzą dzieci.

Przychodzi ten dzień, gdy z okazji Dnia Ojca wręczasz swojemu mężowi rolkę od papieru toaletowego ładnie owiniętą kolorowym papierem na kształt cukierka, a w środku......test ciążowy!
Ty się cieszysz, ukochany się cieszy, no bo przecież tak miało być. No dobrze, ale co z tą dwójką co właśnie śpi za ścianą, czy oni też się ucieszą?
Oczywiście że tak! Przecież rozmawialiśmy o rodzeństwie nie raz i dzieci ochoczo wyraziły zgodę, że może być ich więcej :).
Na szczęście dość szybko znudziły im się pytania typu, a kiedy ten dzidziuś będzie, a jak on się znalazł w twoim brzuchu, a jak on z tego brzucha wyjdzie???
Obrazków z mamą i dzidzią albo wózkiem przyniesionych z przedszkola jest cała szuflada. Jeden szczególnie zapamiętam, narysowany przez Młodego wielki kwadrat prawie na całą kartkę z małym kółkiem na górze - mamusiu to ty i twój wielki brzuch!
Wygląda na to , że wszyscy są zadowoleni, a jednak nie byli.
Dzieci już samodzielne na tyle, że jak mama powiedziała że musi odpocząć albo czegoś zrobić nie może bo ma w brzuszku dzidziusia, było pełne zrozumienie, ale......

środa, 6 stycznia 2016

Jak to jest z kolejną ciążą?

Pierwsza ciąża

Kiedy po raz pierwszy widzisz na teście ciążowym dwie kreski, towarzyszy ci tyle emocji że nie umiesz ich wszystkich nazwać. I wtedy się zaczyna. Sprawdzasz, czytasz, pytasz, wszystko jest dla ciebie nowe. Codziennie sprawdzasz w internecie  na jakim etapie rozwoju jest twoje maleństwo, a do wizyty u lekarza odliczasz dni z niecierpliwością.
Oczywiście jeśli ciąża przebiega prawidłowo, zaczynasz wicie gniazda.
Kilka razy sprawdzasz czy wszystko z listy odhaczone, i jeszcze na wszelki wypadek porównujesz zawartość wyprawki w kilku poradnikach coby niczego nie pominąć. I tak, dwa miesiące przed porodem patrzysz na stojące w pokoju łóżeczko i co drugi dzień od nowa układasz ubranka w szufladzie, jedyne co nie daje ci spokoju to czy aby na pewno wybrałaś dobry kolor wózka :). Znasz to prawda?
Jeśli chodzi o szykowanie wyprawki to ja przy pierwszym dziecku chciałam zacząć po pierwszej wizycie u lekarza :). Powstrzymałam się chyba do 3-go miesiąca zanim kupiłam pierwszą rzecz.

Druga ciąża

To też jest nowa sytuacja. Tylko teraz zastanawiasz się jak to będzie z dwójką? Jak starszak zareaguje na maluszka? Jak przygotować starsze dziecko na pojawienie się rodzeństwa. I tak przez całą ciążę się zastanawiasz. W zależności od tego w jakim wieku jest twoje dziecko pojawiają się różne dylematy.

poniedziałek, 4 stycznia 2016

Postanowiliśmy zostać wielodzietni...

Właściwe wydawałoby się że jesteśmy rodziną idealną (tak wg społeczeństwa). Mama, tata, córka, syn i pies. Czego chcieć więcej? No właśnie? My postanowiliśmy wyjść przed szereg i postarać się o trzeciego potomka.

Co spowodowało że podjęliśmy taką decyzję?
 Jak powiem że mamy tak fajne dzieciaki że szkoda by było nie wykorzystać genów to wyda się dziwne? Tak właśnie stwierdziliśmy :). Proszę tego źle nie odebrać, my po prostu jesteśmy bardzo szczęśliwą rodziną.
Można wywnioskować że nie jesteśmy normalnym małżeństwem. Według naszych znajomych wręcz nienaturalnym. Żyjemy w zgodzie i harmonii :) Może dlatego tak poważna decyzja jak trzecie dziecko była naszym postanowieniem noworocznym.
Teraz z rodziny idealnej powstanie "patologiczna" (też wg społeczeństwa). Większość moich rówieśników wychowywała się w dużej rodzinie, ja również, może dlatego trójka dzieci jest dla mnie całkowicie normalna. Mimo tego, że w chwili obecnej nie możemy zagwarantować dzieciom jakiegoś finansowego zabezpieczenia (a przecież miłością ich nie nakarmię :)) to jednak wierzę, że damy sobie radę.Czy to była przemyślana decyzja?

sobota, 2 stycznia 2016

Witaj Nowy Roku, witaj blogosfero!

Witam serdecznie.
Miało ruszyć z Nowym Rokiem i ruszyło, jako pierwsze postanowienie!
Blog, do którego zabierałam się bardzo długo i jakoś ciągle nie było pomysłu i każda próba kończyła się tak samo - a może innym razem.
Jak widać jestem jeszcze "w proszku" ale z czasem dopracuję to i owo.

                                                       Plan na 2016 

W zeszłego sylwestra mieliśmy z mężem tylko jedno postanowienie - postarać się o potomka (trzeciego!), udało się, dlatego w tym roku zaczynamy od:

Licznik wyświetleń

Formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *