poniedziałek, 4 stycznia 2016

Postanowiliśmy zostać wielodzietni...

Właściwe wydawałoby się że jesteśmy rodziną idealną (tak wg społeczeństwa). Mama, tata, córka, syn i pies. Czego chcieć więcej? No właśnie? My postanowiliśmy wyjść przed szereg i postarać się o trzeciego potomka.

Co spowodowało że podjęliśmy taką decyzję?
 Jak powiem że mamy tak fajne dzieciaki że szkoda by było nie wykorzystać genów to wyda się dziwne? Tak właśnie stwierdziliśmy :). Proszę tego źle nie odebrać, my po prostu jesteśmy bardzo szczęśliwą rodziną.
Można wywnioskować że nie jesteśmy normalnym małżeństwem. Według naszych znajomych wręcz nienaturalnym. Żyjemy w zgodzie i harmonii :) Może dlatego tak poważna decyzja jak trzecie dziecko była naszym postanowieniem noworocznym.
Teraz z rodziny idealnej powstanie "patologiczna" (też wg społeczeństwa). Większość moich rówieśników wychowywała się w dużej rodzinie, ja również, może dlatego trójka dzieci jest dla mnie całkowicie normalna. Mimo tego, że w chwili obecnej nie możemy zagwarantować dzieciom jakiegoś finansowego zabezpieczenia (a przecież miłością ich nie nakarmię :)) to jednak wierzę, że damy sobie radę.Czy to była przemyślana decyzja?
Raczej nie, w sensie takim że nie siedzieliśmy z kalkulatorem i nie liczyliśmy czy stać nas na jeszcze jednego "darmozjada". Chociaż może powinniśmy, ale takie przemyślenia przyszły po fakcie.

Był taki czas że nie wiedziałam co ze sobą zrobić, nie była to depresja, bardziej jakiś rodzaj zwątpienia i na siłę próbowałam znaleźć dla siebie jakieś zajęcie. Nie mogę powiedzieć że narzekałam na nudę, bo przecież chodziłam do pracy i wykonywałam wszystkie obowiązki domowe, ale brakowało mi czegoś co dawałoby mi satysfakcję.
W pewnym momencie patrząc na swoje dzieci ogarniał mnie smutek. 5-latka i 3-latek, tak zgrane rodzeństwo że bywały dni kiedy cały dzień nie wychodzili z pokoju, a mama była potrzebna tylko do tego żeby dać jeść i pić. A ja się pytam gdzie są moje bobaski? Gdzie moje małe różowe, pachnące ciałka wtulone w maminego cyca? Tego mi właśnie brakowało, a w głowie zawsze widziałam jeszcze jednego brzdąca plątającego się pod nogami. Dzieci rosną i nic tego nie zmieni, nim się obejrzę będę miała w domu nastolatków! Jednak jeszcze przez jakiś czas chcę się nacieszyć tymi małymi rączkami.
 TatyRojek nie trzeba było namawiać :).

I to właśnie mój żywioł, bo wiem że w tym jestem najlepsza! Po każdej ciąży dostawałam "kopa", energii i zapału że mogłabym góry przenosić. Dzieci są moją "zawodową karierą".

Jak to będzie z trójką? Oczywiście głośniej!
Z tego miejsca od razu chciałabym pozdrowić sąsiadów :).
Nasza życiowa dewiza powinna brzmieć "w rodzinie siła", a cała reszta się jakoś ułoży!
Może być tylko lepiej!

4 komentarze:

  1. Na mnie każdy patrzy jak na nienormalną, kiedy mówię i piszę na blogu, iż chcę mieć trzecie dziecko-piona! Bo synek i córka tacy ładni i mądrzy i szkoda aby byli tylko dwoje na świecie. Ja mam jedną siostrę a fajnie byłoby mieć drugą 😉 tylko jeszcze z rok chcę odpocząć fizycznie po ciążach, karmieniach i cięciach ( jestem po dwóch cc)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najważniejsze że Ty chcesz mieć więcej dzieci, nie przejmuj się tym co mówią inni.

      Usuń
  2. Gdy tak patrzę na moją rosnącą trójkę, to zastanawiam się czy kiedyś mi nie odbije by przeżyć to jeszcze raz ;-) gorzej jakby los z nas zakpił i zamiast czwórki mielibyśmy piątkę :| powodzenia! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie planuję więcej, ale kto wie co przyniesie los :)

      Usuń

Licznik wyświetleń

Formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *